poniedziałek, 25 stycznia 2021

Krajobraz po pogromie

Plotka o mordzie rytualnym szerzyła się w wielu regionach Polski, jednak wyjątkowe podniecenie ogarnęło mieszkańców województwa kieleckiego. Tam niebezpieczeństwo wybuchów pogromów było bodaj największe. W Ostrowcu Świętokrzyskim, do którego wiadomość o pogromie kieleckim dotarła już 4 lipca, nosicielami mitu byli milicjanci oraz nowe mieszczaństwo: restaurator i lodziarz (...). O „błyskawicznym” przekazywaniu mitu donoszono z Pińczowa (...). W Sandomierzu „ludność” miała mówić, że „żydzi rzeczywiście zamordowali kilka dzieci polskich i słusznie należy im się zaistniały mord w Kielcach”. W doniesieniu z tego miasta zwracano jednak uwagę, że „na ogół kończy się ta propaganda na pustych słowach. Nie zauważono nigdzie chęci zemsty na Żydach”(...). Inaczej było w Jędrzejowie, gdzie wieści z Kielc wywołały silne wzburzenie społeczne. Dodatkowo 12 lipca miasto obiegła plotka o przybyciu tam w najbliższym czasie kilku tysięcy Żydów z ZSRR. Społeczność zareagowała histerycznie: „rozgoryczenie, rwetes, podniecenie, nerwowość, stan zapalny” (...).

Źródło:

https://wiez.pl/2019/11/13/oni-morduja-nasze-dzieci-mit-mordu-rytualnego-w-powojennej-polsce/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz